poniedziałek, 10 października 2022

"Skradzione dziecko" Diney Costeloe

 5/10


     Mam problem z napisaniem recenzji o książce "Skradzione dziecko" Diney Costeloe. Niby moje klimaty, a jednak nie do końca między nami kliknęło.

     Zdecydowałam się przeczytać tę powieść, ponieważ akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej. Do tego Anglia i zaginione dziecko! Wydawało mi się, że nie może być lepiej. A jednak się pomyliłam.

     Najgorsze dla mnie było to, że nie polubiłam żadnego z bohaterów. Oczywiście najbardziej działała mi na nerwy Maggie, która przywłaszczyła sobie cudze dziecko. Jego prawdziwa matka Vera, wcale nie była lepsza. Z powodu zaniedbania jej dziewięciomiesięczny synek został w mieszkaniu zbombardowanego budynku. I te ogromne pokłady miłości siostry Mu i jej narzeczonego, który służy na statku. Trochę to wszystko mdłe.

     Staram się znaleźć coś na plus, ale to trudne zadanie. No dobra, niech będzie, że pościg za złodziejką dziecka był całkiem niezły. Mam jeszcze takie rozważania natury moralnej. Z jednej strony Maggie nie poinformowała nikogo o obcym dziecku w swoim domu, ale z drugiej przez dwa miesiące opiekowała się nim jak własnym. Jak to mówią: każdy kij ma dwa końce.

     Jestem przekonana, że książka zyska ogromne rzesze zwolenniczek (może nawet zwolenników). Dla mnie za dużo tam romantycznej miłości. Po prostu wolę mocniejsze i mniej "różowe" powieści. Sami musicie podjąć decyzję, czy dacie szansę "Skradzionemu dziecku".

Wydawnictwo Kobiece

Stron: 336

Tytuł oryginału: The Stolen Baby

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz