poniedziałek, 31 października 2022

Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e - Joanna Mokosa - Rykalska

 8/10



    Po dużym sukcesie książki „Matka siedzi z tyłu” Joanna Mokosa - Rykalska postanowiła popełnić drugie dzieło literackie. Nie wiem czy powzięła tę decyzję na trzeźwo czy może po butelce wina, ale dobrze zrobiła. Bawiłam się przy tej książce świetnie!


    Cztery przyjaciółki postanawiają odpocząć trochę od codziennego życia i udać się do ekskluzywnego SPA w Budapeszcie. Świat się w końcu nie zawali jak zostawią swoje bombelki pod opieką troskliwych tatusiów a same zaznają odrobiny luksusu. Czy coś może pójść źle? Okazuje się, że wszystko!
    Po pierwsze - nie zamawiajcie biletów lotniczych po pijaku! Szczególnie jeśli nazwa miasta docelowego jest podobna do jakiejkolwiek innej nazwy. Bo jednak Bukareszt to nie Budapeszt, choć to i to stolica europejskiego państwa. Potem było tylko gorzej: brak hotelu, brak porządnego samochodu w wypożyczalni i tak oto mamuśki znalazły się w ciemnej dupie, a dokładnie - w Rumuńskiej wiosce gdzieś na końcu świata. Jeśli ciekawi Was dlaczego walnęły patelnią starszą panią, jak poznały szefa mafii i dlaczego kąpały zwłoki musicie przeczytać książkę.

    Dawno już nie czytałam czegoś tak zabawnego, bywały momenty, że śmiałam się w głos (nie polecam czytać w miejscach publicznych;) ), a lektura upłynęła mi niezwykle szybko. Idealna pozycja na depresyjne wieczory, kiedy kaszojady nie chcą umyć zębów, zjeść kolacji a po drodze do łóżka, przypomina się któremuś, że na jutro na technikę potrzebują metrowej długości drutu.


wyd.: Wielka Litera
stron 320




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz