wtorek, 20 września 2022

"Sąsiadka" Helene Flood

 6/10


     Są takie książki, po przeczytaniu których nie wiem co myśleć i napisanie recenzji wydaje mi się niemożliwe. "Sąsiadka" Helene Flood właśnie do nich należy. Postaram się coś naskrobać, ale nie spodziewajcie się opinii na najwyższym poziomie.

     Na pewno nie jest komfortową sytuacja, w której zostaje zamordowany sąsiad. Niekomfortowa zarówno dla nas jak i dla sąsiada. A Rikkie właśnie to się przydarzyło. Mieszkającemu piętro wyżej Jørgenowi ktoś poderżnął gardło. Pomimo tego, że oboje mieli rodziny, dość często ze sobą sypiali. Teraz Rikkie boi się, że wszyscy się o tym dowiedzą. Byłaby o wiele spokojniejsza gdyby nie SMS wysłany do kochanka. Nie miała przecież wtedy pojęcia, że jest już martwy.

     Nie wiadomo kto zamordował Jørgena ani co mają z tym wspólnego martwe koty znajdowane w okolicy. Poznacie też kilkoro specyficznych sąsiadów i nastolatków, z których każdy ma coś na sumieniu. Ogólnie wszystko razem się zgrywa, jednak ja się trochę nudziłam. Powodem tego były rozwlekłe przemyślenia głównej bohaterki. Nie liczcie na pędzącą akcję, ponieważ autorka jest psycholożką i postanowiła na aspekt psychologiczny. Dla Rikkie najgorsze jest poczucie winy wobec męża. Oczywiście stara się dojść do tego, kto zamordował jej kochanka, ale najtrudniejsze jest to, że będzie musiała przyznać się do zdrady.

     Książka ma 552 strony, a jak dla mnie mogłaby mnieć o połowę mniej. Może wtedy bardziej by mi się podobała. Muszę jednak przyznać, że pod koniec zaczyna się sporo dziać i zakończenie wbiło mnie w fotel. Szkoda tylko, że od początku nie było takiego napięcia. Nie wiem czy mogę Wam polecić "Sąsiadkę". Róbcie co chcecie.

Wydawnictwo Agora

Stron: 552

Tytuł oryginału: Elskeren


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz