7/10
Mówi się, że żeby kogoś poznać, trzeba zjeść z nim beczkę soli. Często nawet po tej przysłowiowej beczce, bliska osoba potrafi nas niemiło zaskoczyć. W książce "Zanim mój mąż zniknie" Selja Ahava opisała historię, w której bohaterka zostaje postawiona przez męża pod ścianą.
Czterdziestoletni mężczyzna zapragnął zostać kobietą. Oznajmia to żonie i oczekuje nie tylko pomocy w przemianie, ale też pełnej akceptacji. Już samo doradztwo w kwestii makijażu i stroju przychodzi jej z trudem. Nie może jednak zakazać mężowi zmiany płci, tym bardziej, że jak twierdzi, od zawsze o tego pragnął.
Równocześnie wyruszamy odkrywać nowe lądy z Krzysztofem Kolumbem. Ziemie gdzie dopływa, nie są tymi, o których odnalezieniu marzył. On jednak o tym nie wie. Te wyprawy pełne są pomyłek, trudności, ofiar... Wszystko okazuje się bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać.
Książka przeładowana jest emocjami. Żona, której ukochany mąż powoli znika, a zastępuje go obca kobieta. Przemiana następuje powoli. Kolejnym etapom zmiany płci, towarzyszą kolejne etapy zmian zachodzących w psychice bohaterki. Nie jest ona w stanie dzielić domu i życia z kimś, kto stał się jej obcy. Smutek wylewa się ze stron powieści niczym wezbrana rzeka z koryta.
Zestawienie odkrywania nowych kontynentów z tragedią głównej bohaterki nie jest oczywiste. Bo i sama książka do oczywistych nie należy. Z pewnością wymaga skupienia, analizowania, wyszukiwania podobieństw między dwoma historiami. To trudna lektura napisana ciekawym stylem.
Powieść "Zanim mój mąż zniknie" przemyca zarówno emocjonalną bombę, jak i wiedzę historyczną. Stanowi to dość specyficzną całość, która przypadła mi do gustu. Sprawdźcie czy i Wam się spodoba. Polecam!
Wydawnictwo Relacja
Stron: 208
Tytuł oryginału: Ennen kuin mieheni katoaa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz