Pora na drugą część przygód policjantki Gemmy Woodstock.
Z tą pozycją miałam pewien problem - jeśli interesuje Was jaki - zaraz wyjaśnię.
Od razu zaznaczę - to nie jest zła książka. Jest całkiem dobra. Bardzo przyzwoita powieść kryminalna. Mamy wwszytsko to, co w takiej powieści powinno się znaleźć - morderstwo (ba! nawet dwa), śledztwo, także sceny z życia prywatnego głównej bohaterki. I tu rodzi się problem.
Gemma porzuciła swoje rodzinne urokliwe miasteczko w górach na rzecz tętniącej życiem metropolii. Jej związek ze Scottem należy do przeszłości, jedyna rzecz, która się nie zmieniła to bohaterka. I tu mi coś nie gra. nie potrafię do końca określić co. Chyba klimat sielskiej miejscowości bardziej mi współgrał z brutalnym morderstwem. Melbourne jest obce, nijakie... . Poza tym Gem jest tak samo irytująca jak w pierwszej części, uważam, że mogłaby się w końcu trochę ogarnąć życiowo. To tyle jeśli chodzi o zastrzeżenia.
Po książkę może sięgnąć także osoba, która nie przeczytała pierwszej części - mimo, że są ze sobą powiązane poprzez główną bohaterkę nie jest koniczne zachowanie porządku w czytaniu.
Pomijając wątki obyczajowe powieści i skupiając uwagę na części kryminalnej - tu się nic nie zmieniło. Podobnie, jak w poprzedniej części, nic nie jest oczywiste, śledczy czasem zabrną w ślepą uliczkę lub intuicja ich zawiedzie. Czytelnik próbuje sam wykombinować kto i dlaczego zabił, ale to nie jest prosta sprawa.
A Ty? Podejmiesz to wyzwanie, dowiesz się, kto jest winny?
wyd.: Editio Black
stron 456
tytuł oryginalny: Into the Night
Za możliwość ponownego spotkania z bohaterką dziękuje wydawnictwu