Zawsze jest tak, że ma się jakieś książki do przeczytania. Co rusz jakieś nowości (o tak, 21 maja przybywaj! Nowy Murakami ... :) ), bestsellery i coś, co po prostu czeka na swoją kolej.
I są także takie tytuły, po które chce się sięgnąć, ale z góry wiadomo, że lektura do łatwych nie będzie należała. I odkłada się to w czasie na później albo jak ja i moja przyjaciółka - na zimę. I tych zim minęło już kilka, a książki wciąż nie zaczęte.
Oto moja lista.
Przeczytam je. Na pewno. Kiedyś. Zimą.
1. "Łaskawe" - Jonathan Littell - opasłe tomiszcze (1070 stron) stoi u mnie na półce od ponad dwóch lat. Z zakładką na tej samej stronie. Od dwóch lat na 250.
2. "Szatańskie wersety" - Salman Rushdie
3. "Oddział chorych na raka" - Alexander Sołżenicyn
4. "Zbrodnia i kara" - Fiodor Dostojewski
5. "Anna Karenina" - Lew Tołstoj
6. "Sto lat samotności" - Gabriel Garcia Marquez
7. "Dżuma" Aleksander Camus
8. "Hańba" John Maxwell Coetzee
9. "Imię róży" Umberto Eco
10. "Widnokrąg" Wiesław Myśliwski
I jedna książka, której nigdy nie przeczytam
A jak wygląda Wasza lista?