6/10
Do przeczytania książki "Łakome" Małgorzaty Lebdy zachęciła mnie tylko i wyłącznie okładka. Jest genialna! Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po wnętrzu. Czy jest ono równie dobre? Trudno to jednoznacznie określić.
Babcia Róża, dziadek, wnuczka i Ann - oto mieszkańcy domu w niewielkiej wsi Maj. Obok ubojnia dla zwierząt. Róża jest umierająca, ale wszystko co żywe lgnie do niej, a ona otacza się tym życiem. Dziadek nie chce zajmować się żoną, ucieka od choroby, wypiera ją. Wnuczka - narratorka, bierze na siebie wszystkie obowiązki związane z pielęgnacją babci.
W tej książce nie ma zbyt dużo akcji. Jest to raczej poetycki obraz relacji człowieka z naturą i czlowieka z człowiekiem. Piękno przyrody odgrywa tutaj bardzo dużą rolę. Piękno i zarazem makabryczność. Śmierć zabiera rośliny, zwierzęta, czai się pod domem babci Róży.
Momentami "Łakome" czyta się jak wiersz. Już po pierwszych zdaniach czuć, że autorka jest poetką. Jej nietuzinkową powieścią można się rozkoszować, zachwycać pięknem języka i niespiesznie płynąć na fali emocji. Krótkie rozdziały są dodatkowym atutem.
Jeśli chcecie przeczytać książkę napisaną pięknym poetyckim językiem, ale bez szybkiej akcji, polecam "Łakome" Małgorzaty Lebdy. Ostrzegam jednak, że nie każdemu przypadnie ona do gustu. Musicie przekonać się sami. Czytajcie!
Wydawnictwo Znak
Stron: 304
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz