8/10
Im bardziej książka mnie zaskakuje, tym lepiej. "Pani March" Virginii Feito robi to w sposób wyszukany i niezwykły. Dawno nie spotkałam się z tak opowiedzianą historią.
Tytułowa pani March jest żoną pisarza Georga Marcha. Oboje mieszkają w bogatej dzielnicy Nowego Jorku. Kiedy nowa powieść męża zyskuje uznanie wśród czytelników, może się wydawać, że żona będzie szczęśliwa i dumna. Niestety dzieje się inaczej. Właścicielka ulubionej cukierni twierdzi, że pan March stworzył postać bohaterki powieści, wzorując się na swojej żonie. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że ową bohaterką jest odrażająca dziwka Johanna.
Od tego momentu pani March dostaje paranoi. Przeszukuje gabinet męża, staje się podejrzliwa, słyszy i widzi rzeczy, których nie ma. W końcu postanawia udowodnić, że George zamordował młodą kobietę.
Książka napisana została w wyjątkowo ciekawy sposób. Często gubiłam się w domysłach i nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Podobało mi się także to, że nie do końca mamy do czynienia z typowym thrillerem. Autorka połączyła kilka gatunków literackich w jednym. Niepowtarzalny styl powoduje, że powieść wyróżnia się na tle innych, a jej czytanie daje dużo radości.
Pomimo tego, że akcja nie pędzi z zawrotną prędkością, nie ma tu miejsca na złapanie oddechu. Aspekty psychologiczne, istotność postrzegania nas przez innych, nienormalne zachowania i zaburzenia psychiczne są równie ciekawe jak reszta fabuły. A zakończenie? Mnie zaskoczyło i za to daję duży plus.
Jeśli szukacie czegoś innego, nieoczywistego i nietypowego, to thriller psychologiczny "Pani March" Virginii Feito będzie doskonałym wyborem. Jestem absolutnie urzeczona. Polecam!
Wydawnictwo Czarna Owca
Stron: 312
Tytuł oryginału: Mrs. March
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz