Z książkami Lackberg mam pewien problem.
Wszystkie są w jakiś sposób
takie same, ale i tak po zakończeniu jednej pewne jest, że sięgnie się
po kolejną.
Każda część sagi ma mniej więcej taki sam schemat -
morderstwo - tajemnica sprzed lat - Ericka, która rozwiązuje sprawę
wcześniej niż jej mąż policjant i jego koledzy z komisariatu w
Tanumshede.
Jednak książka kończy się tak, że po prostu trzeba
przeczytać następną, a o to chodzi, żeby czytelnik chciał kolejną część
wziąć do ręki.
I póki co Szwedka pisze tak, że mimo wszystko, czekam niecierpliwie na 9 część
Ja rozumiem, że po sukcesie "Millenium" wydaje się Skandynawskich pisarzy na potęgę, ale jakoś nie mam przekonania.
OdpowiedzUsuń8 x Lackberg, coś koło 10 x Edwardson, 9 x Nesbo.
Co ciekawe - Edwardson i Nesbo zaczęili pisać w latach 90, ale polskie przekłady ukazały się dopiero po sukcesie Larssona.
Wracając do tematu - można przeczytać 3 tomy sag kryminalnej, można napisać 3 tomy, tak, żeby nie były na maksa naciągane, nie przemawia do mnie coś, co ciągnie się mniej więcej jak "Moda na sukces".
A ja na przykład ją lubię :) uważam, że jest godną następczynią Stiega i cieszę się, że choć w niewielkim stopniu jest w stanie go zastąpić :) Dziś nawet napisałam post na jej temat, jeśli masz ochotę to zapraszam: http://speedofthoughts.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńJa się po prostu zaprzyjaźniłam z mieszkańcami Fjallbacki :)
OdpowiedzUsuńoprócz kryminału w książkach Camilli można znaleźć też sporo treści obyczajowych, może przez to sięgam po te książki z ciekawości co będzie dalej z głównymi bohaterami :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJa do książek Camilli wracam jak juz nie mam pomysłu co przeczytać :) Wiem, że jej książkami sie nie zawiodę , mimo że wszystkie mają podobny schemat - i może dlatego nie potrafie okreslic która z ksiązek Lackberg najbardziej mi sie podoba, a która wydaje sie najsłabsza :) Pozdrawiam, Kinia
OdpowiedzUsuń