Po raz pierwszy mam problem z napisaniem o książce. Po
prostu sama nie wiem, co mam o niej myśleć. Podobała mi się, to pewne, ale tak
jakoś inaczej.
„Myszy i ludzie” dziełem
wybitnym jest. Steinbeck poruszył wszystkie ważne problemy w sposób niezwykle
obrazowy, ale i prosty.
Tematem, który wysuwa się na pierwszy plan jest przyjaźń. I
marzenia.
Główni bohaterowie diametralnie się od siebie różnią pod każdym względem. Lennie – olbrzymi, nieporadny, nie zdaje sobie sprawy ze swojej siły. George – zwinny, odpowiedzialny. Poza piękną przyjaźnią, która nie należy do łatwych, łączy ich wspólne marzenie – posiadanie własnego gospodarstwa; koniecznie z królikami.
Żeby zebrać na to potrzebne środki chodzą od farmy do farmy
podejmując się pracy w charakterze parobków.
Jedno z gospodarstw, w którym się zatrudnili posłużyło autorowi, aby
ukazać problemy Ameryki lat 30-tych XX wieku.
Dyskryminacja rasowa, nierówność między kobietą a mężczyzną, słabszym a silniejszym, młodym a starym…
Dyskryminacja rasowa, nierówność między kobietą a mężczyzną, słabszym a silniejszym, młodym a starym…
I marzenia – marzenia, które pozwalają iść naprzód, dają
nadzieję i wyznaczają cel. Pozwalają żyć.
Na początku jednak napisałam, że książka podobała mi się
inaczej. Już tłumaczę – przez cały czas miałam gdzieś z tyłu głowy „Tajemnicę
Brokeback Mountain”.
Przyjaźń Lenniego i Georga wydawała mi się nie do końca tylko
przyjaźnią. Czytając czekałam jednocześnie na moment, kiedy będę mogła
wykrzyknąć: „Ha! A jednak!”.
Taki moment
jednak nie nadszedł…
wyd.: Prószyński i S-ka
stron: 120
rok wydania: 2012
stron: 120
rok wydania: 2012
Ale dziwnie wygląd zmieniłaś :O (gubię się, gdy nie mam nic z boku xD) A czemu pozamieniałaś tytuł książki kolejnością słów? ;> Musze kiedyś film obejrzeć wreszcie.
OdpowiedzUsuńA widzisz - nawet nie zauważyłam. Wygląd chyba znów zmienię z powrotem, bo ten jakoś też mi nie podpasował...
OdpowiedzUsuńMi też zaproponowali taki wygląd, bo na takim blogu niby więcej dodatków możesz dać. Tyle, że jakoś "wyskakujące" okienka mnie nie przekonały.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę powieść! Ale "Na wschód od Edenu" już mi się nie podobało :)
OdpowiedzUsuńJa na razie nie zabieram się za Eden, zaczęłam "Łaskawe", więc przez najbliższy miesiąc mam co czytać...
OdpowiedzUsuń