8/10
Po rozczarowaniu, które spotkało mnie po przeczytaniu najnowszej książki Ignacego Karpowicza potrzebowałam czegoś dobrego. Potrzebowałam powieści, która mnie pochłonie, którą czytając zatracę się w niej i zapomnę o wszystkim innym. Przyjaciółka powiedziała: przeczytaj coś Małeckiego. No to przeczytałam.