czwartek, 16 grudnia 2021

"Mursz" Ewa Przydryga

 7/10


     Znacie Polę z "Topielisk"? Ja żałuję, że poznałam ją dopiero w "Murszu". Uprzedzając pytanie: nie, nie musicie czytać tych książek po kolei.

     Pola po śmierci męża i syna trafiła do szpitala psychiatrycznego. Poznała w nim Kasandrę, która stała się jej wyjątkowo bliska. Po opuszczeniu murów placówki, kobiety korespondują ze sobą. Ostatni list powoduje, że Pola zaczyna interesować się zabójstwem koleżanki Kasandry, Lary. Dziewczyna została zamordowana w owianym złą sławą kaszubskim lesie. Rok wcześniej w tym samym miejscu, w wyniku pożaru leśniczówki, zginęła nauczycielka biologii. Ewidentnie Duchny Las, nazywany również Murszem, jest pechowym miejscem.

     Autorka napisała dość mroczny thriller, który momentami ociera się o horror. Taki klimat wyjątkowo mi odpowiada. Nie opuszczał mnie niepokój i ciekawość, czyli dwie rzeczy tak bardzo przeze mnie pożądane podczas czytania.

     Książka jest tym bardziej interesująca, ponieważ przedstawia wydarzenia w trzech przestrzeniach czasowych i z punktu widzenia trzech kobiet. Na pewno wyróżnia ją to spośród innych. A mnie jeszcze spodobał się fakt, że głównymi bohaterami nie są policjanci. Niestety dla przeciętnego człowieka, taka zabawa w detektywa może okazać się tragiczna w skutkach.

     Co tu dużo pisać... "Mursz" to świetny thriller, który każdy wielbiciel gatunku powinien przeczytać. Polecam!

Wydawnictwo Muza

stron 352

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz