poniedziałek, 25 marca 2024

"Ucieczka niedźwiedzicy" Joanna Bator

 6/10


     Zakochana w twórczości Joanny Bator, nie mogłam sobie odmówić przeczytania jej ostatniej książki pt. "Ucieczka niedźwiedzicy". Co prawda wydana została w 2022 roku, ale lepiej, że znalazłam na nią czas późno niż wcale. Tak myślałam siadając do lektury. Teraz, kiedy mam ją już za sobą, czuję delikatne rozczarowanie.

    Opowiadanie o kobiecie, która zauważając u siebie początki choroby Alzheimera, postanawia zakończyć życie. I to o innej kobiecie mieszkającej z dorosłym niepełnosprawnym synem. A także zbieranina pogubionych ludzi, zajmujących piętro rozpadającego się hotelu Sudety. Są jeszcze inne dość ciekawe historie, które są ze sobą luźno powiązane. Powiedziałabym nawet, że bardzo luźno. Przeszkadzało mi to, ponieważ po pierwsze, nie przepadam za opowiadaniami (nie lubię, ale czytam i to się chyba nigdy nie zmieni), a po drugie, liczyłam na silniejsze związki między postaciami.

     Nie mam absolutnie zarzutów do stylu autorki, który kocham bezgranicznie. Nie zabrakło Japonii, Wałbrzycha i okolic, a na mej twarzy pojawił się uśmiech, kiedy spotkałam Violetta przez V i dwa t z książki "Gorzko, gorzko". Nie mogę jednak zaliczyć "Ucieczki niedźwiedzicy" do moich ulubionych książek i bardzo mi z tego powodu przykro.

     Pisanie samych wybitnych dzieł, nie jest możliwe. Każdemu pisarzowi trafia się pozycja, którą czytelnicy ocenią niżej od pozostałych. Myślę, że w przypadku Joanny Bator tak właśnie to wygląda w tym przypadku. Najważniejsze, że pomimo tego ja i tak z niecierpliwością czekam na następną książkę autorki. A Wy?

Wydawnictwo Znak

Stron: 320

1 komentarz:

  1. Również bardzo lubię tą autorkę, a ksiązkę zapisuję na liście kwietniowej "do przeczytania". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń