piątek, 8 marca 2024

"Odnaleziony ksiądz" Marcin Adamiec

 7/10


     Po lekturze książki "Zniknięty ksiądz" Marcina Adamca, nie mogłam odmówić sobie przeczytania "Odnalezionego księdza". Cieszę się, że to zrobiłam, bo opowieść o byłym księdzu jest bardzo ciekawa.

     Ta książka jest zdecydowanie bardziej osobista niż pierwsza i podtytuł z poprzedniej ("Moja historia") bardziej by tutaj pasował. Przede wszystkim nie ma w niej tak dużo o innych księżach. Autor skupił się na swoim życiu i szczegółowo, ale nie nudnie, o nim opowiada. Były ksiądz zabiera czytelnika do świata kleru. Odkrywa tajemnice nauki w seminarium, gdzie nie każdy dotrwa do święceń. Bycie wikarym na parafii też często odbiega od wyobrażeń.

     Ksiądz jest tylko człowiekiem, który może nienawidzić, kochać czy chorować. Może też się okazać, że ma dziecko, a tego biskup nie wybacza. Marcin Adamiec zachorował na depresję. Odszedł z kapłaństwa nie dla kobiety, tylko dlatego, że przestał wierzyć. Dopiero po zrzuceniu sutanny zakochał się, został ojcem i wiara w Boga wróciła.

     Lubię takie książki. Niezwykle osobiste i intymne, pokazujące rzeczywistość taką jaka jest, bez koloryzowania. Dobrze się to czytało, a Marcina Adamca polubiłam na tyle, że cieszę się jego szczęściem. Życie mamy jedno i nie warto trwać w cierpieniu. Trzeba znaleźć w sobie odwagę do zmian, tak jak zrobił to autor "Odnalezionego księdza". Czytajcie!

Wydawnictwo Agora

Stron: 312

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz