6/10
Kiedy zobaczyłam w sieci zapowiedź książki "Za murami Broadmoor" wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Uwielbiam takie tematy. Jak zwykle spodziewałam się, że będzie obłędna, ale rzeczywistość odrobinę mnie rozczarowała.
Broadmoor to działający od 150 lat szpital psychiatryczny. Znajduje się on niedaleko Londynu, a jego pacjentami są najgorsi przestępcy. Nie przebywają w więzieniu, ze względu na swój stan psychiczny. I tutaj od razu napiszę dlaczego zawiodłam się na książce. Za mało w niej było opisów tych psychopatów, chorób i popełnionych zbrodni. Oczywiście kilku jest bohaterami książki, jednak potraktowani są bardzo pobieżnie.
Reportaż jest raczej historią samego szpitala psychiatrycznego. Opowiada o tym, jak zmieniał się na przestrzeni lat, jakie wprowadzono ulepszenia, zabezpieczenia, ilu ma pracowników, pacjentów itp.. Autorzy zastanawiają się również czy chory psychicznie przestępca, lepiej ma w szpitalu, czy w więzieniu. Ja również zaczęłam o tym myśleć, ale wnioski na temat tego, jak moim zdaniem powinno to wyglądać, zachowam dla siebie.
Pomimo wszystko polecam Wam zapoznanie się z tą książką. Ma kilka niedociągnięć, ale na swój sposób jest ciekawa i zmusza do refleksji zarówno nad życiem pacjentów-psychopatów, jak i pracowników, którzy narażeni są nawet na śmierć. Pomimo wielu zabezpieczeń mordercy znajdują sposoby, żeby atakować opiekunów. Czytajcie!
Wydawnictwo Czarna Owca
Stron 200
Tytuł oryginału: Inside Broadmoor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz