poniedziałek, 9 czerwca 2025

Colette - Valerie Perrin


10/10

    Znacie książki Valerie Perrin? Ja uwielbiam każdą z nich, dlatego z wielką niecierpliwością czekałam na tą najnowszą. 
    Co Agnes mogłaby powiedzieć o swojej ciotce, Colette? Że to stara panna, która prowadziła zakład szewski, że nie umiała się modnie ubierać, nie miała żadnych pasji poza piłką nożną, był przewidywalna, nie przeżyła nigdy płomiennego romansu i z pewnością nie miała żadnych tajemnic. Tak powiedziałaby Agnes zanim Colette umarła po raz drugi. Gdy Agnes Dugain dowiaduje się, że zmarła jej ciotka - nie rozumie. Jak mogła umrzeć teraz, skoro pochowała ją trzy lata temu? Jednak nie ma mowy o pomyłce, Colette nie odeszła w 2007 roku, a teraz. Reżyserka jedzie do rodzinnego miasta ciotki, aby odkryć, co wydarzyło się przed trzema laty i kto spoczywa w grobie podpisanym Colette Septembre. 
W spadku po siostrze ojca Agnes dostaje magnetofon i mnóstwo kaset, na których Coeltte opowiada o całym swoim niezwykłym życiu. Ta opowieść zmieni świat Agnes na zawsze. 

    Cóż to była za uczta literacka! Vlerie Perrin ma dar pisania o zwykłych rzeczach w niezwykły, delikatny, eteryczny, niespieszny i poruszający sposób. Historia Colette wzrusza i porusza, wciąga czytelnika bez reszty, aby obudzić w nim cały wachlarz emocji, złamać mu serce, ale w końcu ofiarować szczęśliwe zakończenie. To była jedna z tych książek, której nie chcesz skończyć; chcesz czytać, czytać, czytać...
Czytajcie!

wyd.: Albatros
stron 576
tytuł oryginalny: Tata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz