wtorek, 18 sierpnia 2015

Podróż bezślubna - Julia Llewellyn

4/10  

    Bardzo rzadko sięgam po książki, które na lubimyczytać.pl mają ocenę niższą niż 6. Ta książka ma 4,82 - nie wiedziałam tego, nie sprawdzałam. Po prostu potrzebowałam lekkiej, łatwej i przyjemnej książki, do której będę mogła zajrzeć, gdy dziecko utnie sobie 15 minutowa drzemkę. Chciałam czegoś, na czym nie będę musiała całkowicie skupiać uwagi, gdzie akcja jest schematyczna a autor nie wymaga od swoich czytelników zbyt wiele. Ta książka była spełnieniem moich wszystkich powyższych warunków.

   Uwierzcie mi "Szatańskie wersety" albo Murakamiego ciężko czytać między zmienianiem pieluchy a wyparzaniem butelek. Wiem co mówię - próbowałam. Nie umiem jednak nie czytać nic. Zawsze muszę mieć pod ręką jakąś książkę, choćby nędzne czytadło. 
Do "Podróży bezślubnej" zachęciła (?) mnie fajna okładka i tytuł w sam raz na tydzień przed ślubem.

   Główną bohaterką opowieści jest Amy - młoda lekarka, która na wymarzoną podróż poślubną do Rzymu poleciała bez męża, bo na 24 godziny przed ślubem okazało się, że to nie jest ten jedyny, wyjątkowy i wspaniały. 
Los chciał, że w tym samym pięciogwiazdkowym hotelu co Amy zatrzymał się słynny amant filmowy Hal Blackstock (taki nasz Hugh Grant). Jak to w książkach tego typu bywa para poznaje się, spędzają razem pełne uniesienia, niezapomniane chwile, romantyczna przejażdżka vespą śladami Audrey Hepburn z "Rzymskich wakacji", piknik na pięknej polanie... Jednak Amy wie, że Hal to nie facet dla niej. Po pierwsze ma dziewczynę, poważną aktorkę i działaczkę fundacji charytatywnej Florę, poza tym wciąż kocha swoja byłą dziewczynę Marinę, która niebawem ma poślubić innego. 
Gwiazdor za namową Amy postanawia zawalczyć o miłość swojego życia. Zrywa z Florą i oświadcza się Marinie na oczach fotoreporterów i jej obecnego narzeczonego.
Mniej więcej w tym samym czasie pod hotelowym oknem Amy zjawia się jej niedoszły mąż wraz ze swoim zespołem. Po odśpiewaniu ballady rockman próbuje naprawić to, co schrzanił przed ślubem.

    Czy książka kończy się podwójnym happy endem czy też nie nie będę Wam zdradzać. Może jednak ktoś będzie chciał sam poznać Amy i Hala i dowiedzieć się, jak potoczyło się ich życie. 

   Jak z pewnością zdążyliście się zorientować nie jest to ambitna literatura - da się to przeczytać, momentami jest nawet zabawnie, ale to typowy romans, z którego powstałaby typowa komedia romantyczna, gdyby ktoś zdecydował się książkę zekranizować. 


wyd.: Prószyński i S-ka
stron 384
wydanie I ( 11.09.2012)
tytuł oryginalny: Amy's Honeymoon
   

4 komentarze:

  1. Trzy słowa - nie dla mnie. Na pewno nie sięgnę po nią teraz, a czy kiedyś... też wątpię..

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam do siebie z chęcią odwdzięczę się obserwacją :)
    http://grlfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. A czytałaś może Wybrani? Co o tej książce sądzisz?

    OdpowiedzUsuń