czwartek, 27 marca 2014

Chemia śmierci - Simon Beckett


 Plan był taki - czytam "Chemię śmierci", a potem reportaż o Marylin i JFK. Jednak nie dało rady. Tak polubiłam Davida Huntera, że gdy tylko skończyłam pierwszy tom cyklu od razu zapragnęłam więcej.

 Do serii Becketta koleżanka namawiała mnie od dawna. Ale zawsze było coś innego, nowszego do przeczytania.
Teraz jednak wiem, że nie odpuszczę póki nie zamknę "Wołania grobu" na ostatniej stronie.
  
  "Chemia śmierci" ma wszystko to, co jako wielka fanka serialu "Kości" lubię. Muchy, larwy, robale, rozkładające się zwłoki, morderstwa i antropologa. Dodatkowo muszę przyznać, że tajemnicze zniknięcia/porwania kobiet i okrutne morderstwa są świetnie opisane. No i zabójca - podejrzewa się a b s o l u t n i e  każdego z bohaterów, a i tak byłam w szoku, kiedy sprawa się wyjaśniła. I trudno było mi w to uwierzyć.

 W tym miejscu dziękuję Sylwii za namówienie mnie do przeczytania "Chemii śmierci" i wracam do mojej kawy i tego, co "Zapisane w kościach".

wyd.:Amber
stron 248
wydanie V (2013)
tytuł oryginalny: The Chemistry of Death

8 komentarzy:

  1. ;-)))) Miałam podobne odczucia ;-))) Moją "Zapisane w kościach" dostałam do przeczytania gdy się rozchorowałam i utknęłam w domu na L4. Była to pierwsza książka w życiu którą przeczytałam w ciągu jednego dnia ;-))) i wtedy nastąpił kryzys. Nie mogę wyjść z domu, bo ledwo się trzymam na nogach a skręca mnie z ciekawości co dalej z Hunterem ;-))) Moi domownicy nie mieli wtedy ze mną łatwo ;-) Wymusiłam w końcu na nich i zdobyli dla mnie "Szepty zmarłych" ;-)))) Chemia śmierci wtedy była wyprzedana i praktycznie nie do zdobycia. Dopiero przy okazji premiery "Wołania grobu" wznowiono również nakład "Chemii śmierci" ;-)))) Jak widać nie czytałam powieści w kolejności, ale zupełnie nie przeszkodziło mi to w odbiorze ;-))) Teraz ostrze sobie zęby na najnowszą książkę tego autora ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem już po wszystkich czterech spotkaniach z doktorem Hunterem. Co prawda pierwsza część była dla mnie najlepsza, ale i pozostałe są satysfakcjonujące.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytam już trzecią część. Póki co "Zapisane w kościach" wydaje ,i się najsłabsze, chociaż tylko dlatego, że długo nic się nie działo. Ale zakończenie...wow!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy jeszcze nie czytałam książki tak "pachnącej" ziemią, śmiercią, zgnilizną... doskonałe opisy... Dwie kolejne części są równie poruszające, ale już dalej jest tylko źle:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i pewnie do następnych części się nie zmuszę ze względu na te muchy, robale etc

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, zdaje jutro mature ustna z Polskiego , mam z zakresie literatury wlasnie Chemie smierci. nie zdazylam przeczytac, moglabys mi po krotce ja strescic , chdozi o najwazniejsze fakty no i oczywiscie kto zabijal. maartuu49186644@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja "Chemię śmierci" czytałam kilka lat i dopiero po kilku latach olśniło mnie, że jest to jedna z części całego cyklu. Pozostałe tomy przede mną, ale już z niecierpliwością czekam aż się do nich dorwę. Rzeczywiście opis rozkładu ciał i całej sekcji zwłok są opisane bardzo realistycznie, co nakłania tym bardziej do przeczytania. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń