Z Erikiem - Emmanuelem Schmittem mam problem. Jest dla mnie trochę jak Coelho, jeśli wiecie o co mi chodzi. Nie potrafię tego wytłumaczyć.
Po "Oskarze i pani Róży" i rewelacyjnym "Ulissesie z Bagdadu" oraz "Marzycielce z Ostendy" nie sięgnęłam po nic więcej, bo to Schmitt... Aż do premiery "Tajemnicy pani Ming". Przyjemna dla oka okładka oraz małe gabaryty książeczki zachęciły mnie do jej przeczytania.
Przekonałam się, że mały jest tylko rozmiar wydania, bo treść jest wielka - dawno nie czytałam tak mądrej i pięknej opowieści.
Tytułowa pani Ming jest nikim innym jak babcią klozetową, choć narrator określa ją mianem "królowej wszechświata". Sprawuje ona swą profesję w chińskim Grand hotelu, przez co ma styczność z rozmaitymi personami, jest wśród nich wielu biznesmenów. I właśnie jeden z nich często wdaje się w pogawędki z tą niezwykła kobietą. Ich relacja jest specyficzna, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że rodzi się między nimi coś na kształt przyjaźni.
Pani Ming opowiada przedsiębiorcy o swoich dzieciach, których ma... dziesięcioro! Francuz nie bardzo wierzy kobiecie - w końcu wiadomo, że prawo chińskie zabrania posiadania więcej niż dwojga potomków. Jednak z każdą kolejną wizytą w toalecie słyszy opowieść o innym z dzieci - historie te są tak niesamowite, tak mało prawdopodobne, że muszą być prawdziwe. Mimo wszystko biznesmen wątpi, zaczyna nawet uważać swoją rozmówczynię za wstrętną kłamczuchę.
Spotyka jednak człowieka, którego pani Ming gościła w swoim domu; jego zdaniem opowieści o dzieciach mogą być prawdziwe, gdyż w mieszkaniu kobiety pełno jest pocztówek z różnych stron świata, podpisanych imionami bohaterów jej opowieści.
Wkrótce francuz ma okazję poznać najstarszą córkę pani Ming i poznaje prawdę, której nikt by się nie spodziewał.
Po przeczytaniu tej recenzji może Wam się wydawać, że to zwykła opowiastka - nic bardziej mylnego! Opowieść pani Ming, jak i cała jej historia absolutnie mnie oczarowały. Przypowieść o każdym kolejnym dziecko jest niesamowita, jest tak nieprawdopodobna... Z kolei rozwikłanie tajemnicy chwyta człowiek za serce i ściska gardło.
Bez wątpienia mogę stwierdzić, że " Tajemnica pani Ming" to jedna z najpiękniejszych książek jakie dane mi było przeczytać.
wyd.: Znak
stron 80
wydanie I (17.02.2014)
tytuł oryginalny: Les Dix EnfantsQue Madame Ming n'a
O nie! Schmitt jest o niebo lepszy od Coelho! :))
OdpowiedzUsuńNabrałam ochoty na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - to nie byle jaka książeczka. Mała, a zawiera w sobie fascynującą opowieść. Na pewno o prawdzie i niepewności, gdzieś z tyłu o tym, że ludziom łatwo oceniać innych, chociaż, o zgrozo, robią to samo, co krytykują. Piękna książka. A dlaczego Schmitt i Coelho? Z tym się chyba nikt nie zgodzi.
OdpowiedzUsuń