niedziela, 7 lipca 2013

Blondynka w Londynie - Beata Pawlikowska

  


   "Blondynka w Londynie" to zupełnie inna książka od pozostałych Blondynek... Po pierwsze - Londyn jest blisko, na wyciągnięcie ręki. Po drugie - to pierwsza książka Beaty Pawlikowskiej, która jest o europejskim mieście. Po trzecie - nie ma tam dżungli, dzikich plemion, egzotycznych roślin. Nie znaczy to wcale, że jest to książka gorsza od poprzednich, o nie!

     Pretekstem do napisania książki była sztafeta biegnąca z ogniem olimpijskim podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Jedną z osób w niej uczestniczących była właśnie Pawlikowska. To spowodowało, że autorka cofnęła się 20 lat wstecz, kiedy to mieszkała w Londynie i pracowała nielegalnie jako sprzątaczka w jednym z najgorszych hoteli w mieście. Beata porównuje ówczesny Londyn z obecnym, zarazem zagląda wgłąb siebie i dzieli się z nami spostrzeżeniami na temat siebie samej, tego jak się zmieniała przez te dwie dekady, jak dojrzała i zmądrzała.

     Ponadto dowiadujemy się ciekawych rzeczy o mieście, w którym jest cały świat. Wiedzieliście na przykład, że w stolicy Wielkiej Brytanii na ulicy można usłyszeć 300 różnych języków, albo, że przysmakiem kruków zamieszkujących Tower są herbatniki maczane w świeżej krwi?

     No i oczywiście w książce znajdziemy kilka ciekawostek związanych z Igrzyskami. Dowiemy się dlaczego pochodnia wyglądała jak wglądała, ile takich pochodni jest i skąd w ogóle wziął się pomysł, żeby biec z Grecji do każdego miasta, w którym odbywa się Olimpiada z ogniem.

     Całość, jak zwykle u Pawlikowskiej okraszona jest jej rysunkami (jak zobaczyłam narysowaną królową w koronie i kaloszach, to padałam :) ) i ciekawymi zdjęciami.

     "Blondynka w Londynie" to na prawdę fajna lektura, czyta się szybciutko i lekko, a mimo to jakaś wiedza na temat jednego z najciekawszych miast Europy w nas pozostaje.




Wyd.: G+J RBA
stron: 200
rok wydania: 2013

4 komentarze:

  1. Może przeczytam jak spotkam. Zapraszam do czytania mojej książki : http://dziewczyna-z-brzegu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam dotychczas Pawlikowskiej, oprócz "Planety dobrych myśli", bo jakoś do dżungli się nie wybieram, a bywam narcystycznym czytelnikiem, który na każdej stronie szuka siebie lub tez korzyści dla siebie:) Ta pozycja jednak wydaje mi się bliższa i chętnie bym mogła dostać ją w perezencie:)
    www.ksiazki-moja-kofeina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie skończyłam czytać i książka spodobała mi się :)

    OdpowiedzUsuń