Po razy pierwszy zdecydowałam się pisać o książce, której nie przeczytałam do końca.
Nigdy nie byłam fanką polskiej literatury, moje osobiste zdanie na ten temat jest mniej więcej takie, że od czasów "Pana Tadeusza" nie powstało zbyt wiele książek, na które warto byłoby wrócić uwagę. Pomyślałam sobie, że może uprzedzona jestem, więc wzięłam nową książkę Karpowicza - pisarza uznanego i nagradzanego. I to nie jest jeszcze TA książka, która by była w stanie przełamać moją niechęć do rodzimej twórczości...
"Ości" to zwyczajna opowieść o zwyczajnych ludziach i ich zwyczajnych problemach. Jedyna rzecz, która nie jest zwyczajna to język, którego autor użył, żeby spisać historie bohaterów. Książka jest pisana przebogatym językiem - na początku nawet mi się to podobało, ale zaiste po kilku stronach staje się uciążliwe, wręcz denerwujące. Mój prywatny słownik (ten mieszczący się w moim mózgu) nie znał wielu wyrazów, które poeta zdecydował się użyć, ażeby jego dzieło nabrało blasku i świetności. A czytanie ze słownikiem języka polskiego w ręce raczej nie jest dla mnie.
Historia sama w sobie też jakoś nie wciągnęła mnie na tyle, żebym mimo stylistyki chciała brnąć kartka po kartce do końca, żeby dowiedzieć się jak to wszystko się skończy.
Ciekawi mnie czy ktoś z Was czytał "Ości" i co o nich sądzi....
wyd.: Wydawnictwo Literackie
stron: 472
rok wydania 2013
Nie przepadam za artykułami bądź książkami przesadnie wykorzystującymi słowa, którymi ludzie na co dzień się nie posługują. Fakt, co jakiś czas w tekście takie słowo czyni go ciekawszym, ale bez przesady.
OdpowiedzUsuń