Tak to już jest, że ktoś napisze coś innego, staje się to bestsellerem i potem lawinowo powstają książki o tematyce bliźniaczo podobnej. Tak było w przypadku Stephanie Meyer i jej sagi, w ostatnim czasie na potęgę pisze się o wyuzdanym seksie, w nadziei, że książka osiągnie sukces porównywalny z serią o Greyu.
W przypadku tej pozycji jest podobnie.
Nie da się nie zauważyć, że autorka zaczerpnęła pomysł na powieść od Suzanne Collins. Akcja książki wzorowana jest na "Igrzyskach śmierci" i podobnie jak one, "Zawładnięci" to również trylogia (dwie pozostałe części nie ukazały się jeszcze w wersji polskojęzycznej).
Akcja "Zawładniętych" toczy się w świecie podzielonym na różne rejony zarządzane przez Dyrektoriat, który mówi ludziom co i jak mają myśleć. Obywatele muszą podłączać się pod transmisje, żeby słuchać jedynej słusznej wizji świata.
Główna bohaterka Vi jest inna. Nie zamierza słuchać transmisji i szczerze nienawidzi Tych-Od-Myślenia. A poznajemy ją w momencie, gdy po raz kolejny łamie prawo. Jednak to wykroczenie, mimo iż wydaje się być całkiem niewinne, nie kończy się jak pozostałe. Violet trafia do więzienia. Tam poznaje Jaga - chłopaka mniej więcej w swoim wieku, pochodzącego ze Złych Ziem. Vi na początku boi się go, mając na uwadze wszystko to, czego do tej pory zdążyła nasłuchać się o Złych. Jednak po niedługim czasie zaczyna zastanawiać się czy Źli są gorsi od Dobrych - obserwując swojego współwięźnia zaczyna w to wątpić. Po pewnym czasie bohaterom udaje się zbiec z więzienia, ale to nie oznacza końca ich kłopotów. Muszą przedrzeć się przez naszpikowany patrolami teren, aby dotrzeć do Przymorza, gdzie mogą starać się o azyl.
Nie jest to łatwe zadanie, szczególnie, jeśli nie wiesz kto jest przyjacielem a kto wrogiem. I nie wiesz tak naprawdę dlaczego im na Tobie zależy. TAK BARDZO zależy.
Jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego Vi i Jag są potrzebni Zielonym sięgnijcie po książkę. Fani "Igrzysk śmierci" nie powinni poczuć się zawiedzeni. Świat przedstawiony przez Elanę Johnson różni się od Panem. Jest bardzo zaawansowany technicznie, opisane są takie cuda jak mówiące ściany czy pierścień do teleportacji jednak wszytko to zgrabnie wplata się w całość i nie razi.
tytuł oryginalny: Possession
wyd.: Amber
stron: 320
rok wydania: 2011
Nie słyszałam jeszcze o tej książce, szkoda, bo chyba by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Najpierw przeczytam "Igrzyska..." :)
OdpowiedzUsuńHej ! świetny blog zapraszam do mnie na bloga modzie http://alex-faashion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń