„Echo winy” to druga książka niemieckiej autorki jaką miałam
przyjemność czytać.
Ostatnimi czasy
bardzo dobrze sprzedaje się jej ostatni kryminał „Wielbiciel” (zrobiłam
podejście do tej pozycji, jednak imię głównego bohatera skutecznie odebrało mi
chęć dalszego czytania – jak można nazwać postać Helmut? Nawet jeśli jest się
Niemką to i tak jest przesada), ja jednak zdecydowałam się na coś starszego.
Wybór padł akurat na tę książkę, gdyż wpadło mi w ręce wydanie III w bardzo
ładnej okładce ;)
Akcja książki rozgrywa się w przeciągu pięciu tygodni na
przełomie sierpnia i września w King’s Lynn – miasteczku w Wielkiej Brytanii.
Za sprawą zdarzeń losowych w spokojne i uporządkowane życie Virginii
i jej rodziny wdziera się Nathan Moore – Niemiec, którzy wraz z żoną na morzu
stracił cały dobytek. Livia Moore w sutek ciężkiego szoku trafia do szpitala,
jej mąż natomiast, nie mając gdzie się podziać zatrzymuje się u Virginii i
Fryderyka Quentinów. Mniej więcej w tym samym czasie w spokojnym dotąd
miasteczku dochodzi do zamordowania dwóch małych dziewczynek. Niedługo po
zgłoszeniu ich zaginięcia, policja odnajduje zwłoki dzieci, okazuje się, że
przed śmiercią zostały zgwałcone.
Tymczasem Virginia wdaje się w gorący romans z
nieoczekiwanym gościem – gotowa jest dla niego przekreślić swoje wieloletnie
małżeństwo. Pod wpływem impulsu ucieka z Nathanem na malowniczą wyspę Skye,
gdzie spędzają upojne chwile. Drogo przyjdzie jej za to zapłacić. Okazuje się,
że siedmioletnia córeczka bohaterki przepada. Po prostu nigdzie jej nie ma.
Czy za zniknięciem małej Kim stoi morderca dzieci? Czy
Nathan Moore ma z tym coś wspólnego?
Książka napisana jest
w świetnym stylu, bardzo dobrze się ją czyta, wciąga od samego początku,
już od prologu… W połowie lektury miałam już pewne podejrzenia co do tego, kto
krzywdzi małe dziewczynki, gdy Kim znika jestem już niemal pewna. Ale Charlotte
Link zaskakuje. Oczywiście do prawie samego końca nie wiadomo kto stoi za
morderstwami.
Mimo, iż żadne z zabójstw nie jest opisane ze szczegółami, właściwie to
nie jest wcale opisane – po prostu autorka pisze, że dziecko nie żyje, koniec,
kropka – wyobraźnia pracuje i podsuwa różne obrazy, co jest wielkim plusem.
Takiej książki było mi trzeba!
tytuł oryginalny: Das Echo der Sculd by Carlotte Link
wyd.: Sonia Draga
stron:480
wydanie III (2013)
Moja miłośc do Niemiec kusi mnie, aby poznać tę autorkę, która jest dla mnie nowa:) W dodatku tak zachwalasz, że aż miło. A okładka fatycznie bardzo interesująca. Mroczna i tajemnicza, aż chce się postawić na półce w widocznym mejscu:)
OdpowiedzUsuńZ setki (może tysiąca) książek, po które w swoim zyciu siegnęłam, Ch. Link jest moja ulubiona autorką. Mam jej wszystkie ksiązki w swojej bibliteczce i kazdemu, kto lubi kryminały pozyczam pozycje Link-owej :) Wg mnie najlepszą jest Dom sióstr, a najsłabszą Ciernista róża. Polecam ta autorkę w 100 % :) Pozdrawiam, Kinia
OdpowiedzUsuń