czwartek, 22 kwietnia 2021

"Gliniany most" Markus Zusak

 9/10



     Bardzo często moimi czytelniczymi wyborami rządzi przypadek. Tym razem było podobnie. Przyjaciółka stwierdziła, że mam przeczytałać "Gliniany most" i powiedzieć jej czy warto. A ja już taka jestem, że przyjaciołom i książkom nie odmawiam. Przyznam jednak, że przez pierwsze 100 stron myślałam sobie: "Co ona mi dała? Nie dam rady tego przeczytać!". Z drugiej strony to powieść autora mojej ukochanej "Złodziejki książek". Dałam jej szansę. I wiecie co? Jestem zachwycona!


     "Gliniany most" Markusa Zusaka to niesamowita opowieść o pięciu braciach. Każdy z nich jest inny, wyjątkowy i wzbudza skrajne emocje. Narratorem jest najstarszy ale większość książki to historia Claya (w języku angielskim clay to glina). 
Po śmierci matki i ucieczce ojca, bracia mieszkają sami... nie licząc kota, psa, ryby, gołębia i muła. Pewnego dnia w kuchni zastają ojca, który na przydomek Morderca. Clay wyjeżdża z nim i zaczynają budować most na rzece. Nie mogę nie wspomnieć o nastoletniej miłości Claya, która jest dżokejką. Historia jej życia chwyta za serce i nie pozwala o sobie zapomnieć.

     Książka jest tak napisana, że przeszłość wymieszana jest z teraźniejszością. Jest to jednak tak doskonale zrobione, że nie zgubiłam się ani na chwilę i uważam ten zabieg za wielką jej zaletę. Poza tym jest w niej wszystko czego wymagam od dobrej książki. Genialny styl (choć trzeba się do niego przyzwyczaić), cudownie opisana historia wyjątkowej rodziny, poczucie humoru i głęboki smutek. Przyznam, że nie spotkałam się jeszcze z tak przejmującymi opisami umierania i żałoby.
     "Gliniany most" na zawsze pozostanie w moim sercu. Koniecznie przeczytajcie tę książkę, bo emocje które budzi są niesamowite.


wyd.: Nasza Księgarnia
stron: 544
tytuł oryginalny: Bridge of Clay

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz