7/10
Lubię takie historie. Bardzo lubię! Nie spodziewałam się, że "Pielęgniarka" zrobi na mnie takie dobre wrażenie. Miło czasem dać się pozytywnie zaskoczyć.
Rose odsiaduje dwudziestoletni wyrok za zabójstwo pacjenta. Znany pisarz Theo postanawia opisać jej historię, bo ma przeczucie, że pielęgniarka skrywa jakąś tajemnicę. Na rozprawie po prostu przyznała się do winy i karę więzienia przyjęła z ulgą. Oczywiście Rose nie zamordowała przypadkowego pacjenta. Doskonale znała jego rodziców. Theo zaczyna regularnie odwiedzać skazaną, a ona opowiadała mu wydarzenia sprzed lat, kiedy to marzyła o zostaniu lekarką. Z każdym widzeniem pisarz jest bliższy prawdy. Nie wierzy, że Rose mogłaby kogokolwiek zamordować.
Opowieść skazanej pielęgniarki jest niesamowita. Trudno uwierzyć w to, co spotkało ją w młodości. Jej życie pokazuje, że nie warto ślepo ufać mężczyznom. Przeczytacie również o tym, że nie każda matka kocha swoje dziecko. Skomplikowane relacje rodzinne, cierpienie po stracie ukochanej osoby, wykorzystywanie innych i ogrom zła sprawiają, że całą książkę czyta się z zapartym tchem. I choć kilku rzeczy szybko się domyśliłam, w niczym mi to nie przeszkadzało. Najważniejsze jest to, że zaskoczenie totalnie mnie zaskoczyło. A to przecież w thrillerze jest najważniejsze.
Z czystym sumieniem polecam "Pielęgniarkę". Nie zawiera krwawych scen, ale ma wyjątkowy klimat, który mnie urzekł. Warto poznać historię Rose. Czytajcie!
Wydawnictwo Słowne
Stron: 400
Tytuł oryginału: The Nurse
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz