sobota, 12 kwietnia 2014

Miłość i medycyna (sądowa) - Alessia Gazzola



   Napis na okładce głosi: "Bridget Jones spotyka doktora House'a".
Nie, bardziej Bożenka z "Klanu" spotyka doktora Burskiego z Leśnej Góry. Czyli szału nie ma, oj nie ma.

   Niby kryminał, niby zabawny, nawet morderstwo zagadkowe i rozwiązanie nieoczywiste, ale jakoś tak marne to wszystko. Najbardziej w bohaterce podobało mi się to, że czytała Murakamiego. A to trochę mało...

   Nie potrafię określić jednoznacznie dlaczego książka mi się nie podobała. Ale jak się zorientowałam na jednym z portali o książkach, nie tylko mnie nie przypadła ona do gustu.
Studentka medycyny sądowej poznaje super-ciacho, okazuje się, że to syn jej przełożonego, którego ona nie znosi, oczywiście zakochują się w sobie od pierwszego momentu.
W Instytucie, w którym Alice pracuje nie idzie jej jakoś rewelacyjnie, musi się bardziej starać.
Zginęła młoda dziewczyna, Alice chce za wszelką cenę poznać przyczynę jej śmierci.

   I tyle - żadnych porywających zwrotów akcji... no nie... naprawdę nie musicie tego czytać, lepiej weźcie Murakamiego.

wyd.: Jaguar
stron 352
wydanie I (luty 2014)
tytuł oryginalny  L'allieva

1 komentarz: