piątek, 31 grudnia 2021

Listopadowe porzeczki - Andrus Kivirahk

    7/10



    Nigdy wcześniej nie czytałam nic, co wyszłoby spod pióra estońskiego pisarza, dlatego też zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać, jednak pochlebne recenzje i wysoka ocena na lubimyczytać.pl, skłoniły mnie do zamówienia w księgarni taniaksiążka.pl pozycji „Listopadowe porzeczki”. I zdradzę Wam, że była to dobra decyzja!

  Akcja książki toczy się w listopadzie na głębokiej folwarcznej, estońskiej wsi. Tu obok zwykłych chłopów żyją duchy, strzygi, kraty, a na rozstaju dróg można spotkać samego Diabła. 
Głównym celem wieśniaków jest mieć. Mieć jak najwięcej. Ale nie z pracy własnych rąk, bo po co robić, skoro można ukraść z barnowoego spichlerza czy spiżarni. Łatwiej i taniej, a i człowiek się nie narobi. Bo można sobie stworzyć krata, zapłacić Piekielnikowi 3 krople krwi i już mamy posłusznego sługusa na każde nasze wezwanie. Gdy z kolei ktoś nas na kradzieży nakryje, albo po prostu zawadza nam sąsiad, należy udać się do wiedźmy - ona coś zaradzi, uwarzy i pomoże jak trzeba. Jedynie na miłość nie ma czarów, dlatego nie może pomóc Linnie zakochanej bez wzajemności. 

    „Listopadowe porzeczki” to mroczna baśń o ludzkiej chciwości, małostkowości, ale także o miłości. 
Mimo, iż finalnie uważam książkę za bardzo dobrą, na początku miałam z nią kłopot. Trudno było mi się wciągnąć w tę historię, mylili mi się bohaterowie, nie mogłam się do nich przyzwyczaić i zapamiętać kto jest kim. I pewnie gdy by nie wysoka ocena czytelników (7,8) dałabym sobie spokój - należę do tej części społeczeństwa, która nie dokańcza książek, jeśli jej nie wciągną. Tu limitem było 50 storn - jeśli mnie do tego czasu nie przekona, to odkładam. Jednak, na szczęście, zaiskrzyło między nami ;) Im więcej stron miałam za sobą, tym trudniej było mi się z książką rozstać, odłożyć ją. Zawiodło mnie zakończenie tej historii, autor zastosował tu zabieg, którego ja bardzo nie lubię, jednak mimo to, polecam Wam tą książkę, jest wprost idealna na zimowy czas. 

    „Listopadowe porzeczki” oraz oraz inne porywające nowości, znajdziecie na stronie taniaksiążka.pl,


Wydawnictwo Literackie
stron 288
tytuł oryginalny: Rehepapp ehk november

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz