poniedziałek, 5 lutego 2024

"Mężczyzna imieniem Ove" Fredrik Backman

 10/10


      Po przeczytaniu praktycznie samych pozytywnych opinii o książce Fredrika Backmana "Mężczyzna imieniem Ove", postanowiłam sprawdzić na czym polega jej fenomen. I sprawdziłam. I nie żałuję.

     Ove, który od sześciu miesięcy jest wdowcem uznaje, że najwyższy czas dołączyć do zmarłej żony. Z pedantyczną dokładnością przygotowuje się do samobójstwa. A jednak nie tak łatwo zrealizować plan, gdy ciągle ktoś przeszkadza. Do domu obok właśnie wprowadza się młode małżeństwo z dziećmi; żona dawnego przyjaciela prosi o odpowietrzenie grzejników; trzeba uratować człowieka, który zemdlał i spadł z peronu na tory... sytuacje wymagające obecności Ovego mnożą się w nieskończoność. Na dodatek przybłąkał się kot i wybrał mężczyznę na swojego pana. Tego już za wiele!

     Chyba nie będzie to wielkim zaskoczeniem (szczególnie dla znających moje literackie upodobania), kiedy napiszę, że książka mnie oczarowała. Jestem absolutnie zakochana w historii o Ovem, którą autor po mistrzowsku opisał. Pięknie przeplata teraźniejszość z przeszłością. Dzięki temu zabiegowi dowiadujemy się o najważniejszych wydarzeniach z życia głównego bohatera. Tym samym stworzył profil psychologiczny mężczyzny, który totalnie mnie zachwycił. Zresztą zachwyciło mnie w tej powieści każde zdanie.

     Po tak cudownej powieści, nie mogłam odmówić sobie obejrzenia filmu o tym samym tytule. Wyreżyserowany przez Hannesa Holma (ten szwedzki z 2015 roku) stanowi idealnie dopełnienie książki. Co prawda nie dało się przenieść na duży ekran całości, a kilka scen różni się od oryginału, ale nie ma to kompletnie znaczenia. Film jest równie genialny. Otulił mnie jak ciepła kołderka i wzruszył do łez.

     Książka "Mężczyzna imieniem Ove" Fredrika Backmana weszła do ścisłej czołówki moich ukochanych dzieł literackich. To arcydzieło, które nie tylko wzrusza i bawi, ale przede wszystkim przywraca wiarę w człowieka. Nie mam żadnych uwag. Z całego serca polecam Wam tę opowieść i jestem pewna, że zakochacie się w niej tak samo jaka ja. Czytajcie, a potem oglądajcie!

Wydawnictwo Marginesy

Stron: 452

Tytuł oryginału: En man som heter Ove

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz