sobota, 1 kwietnia 2023

"Hikikomori. Historie o uciekaniu w samotność" Pola Rise

 9/10


     Każdy debiut literacki niesie za sobą nutkę niepewności. Może nas rozczarować na całej linii i już nigdy nie sięgniemy po kolejne dzieła twórcy. Po "Hikikomori. Historie o uciekaniu w samotność" Poli Rice jestem pewna, że przeczytam wszystko co wyjdzie spod jej pióra.

      Książka, której okładka od razu przyciąga wzrok, to zbiór krotkich opowiadań. A ja przecież nie lubię tej formy literackiej! Dlaczego się skusiłam? Dlatego że, jak wynika z tytułu, są one o samotności, a to uczucie jest mi bliskie. Nie spodziewałam się jednak, że dotkną one również towarzyszących temu zaburzeń psychicznych.

     Bohaterki i bohaterowie opowiadań uciekają lub zostają wepchnięci w samotność w wyniku różnych zdarzeń. Czasem są to przypadki losowe, ale częściej traumy hodowane od lat. I nieważne czy są bogaci i sławni, czy biedni, starsi czy młodsi... wirus samotności może dopaść każdego. Nie ma również znaczenia czy wokół są ludzie: przyjaciele, rodzina, współpracownicy. To dzieje się w głowie i nikt inny, poza zawirusowanymi, nie ma tam dostępu.

     Uprzedzam, że przedstawione przez autorę historie są niezwykle smutne. Zakończenia większości z nich spowodowały, że zamykałam książkę i musiałam ochłonąć przed kolejną opowieścią. Moje myśli dalej krążą wokół tych ludzi. I co ważne: nigdy nie czytam książki po raz drugi, ale tutaj jest inaczej. Mam ochotę znowu spotkać się z bohaterami i bohaterkami. Chcę ponownie wejść do ich świata. Z jednej strony dlatego, że Pola Rise ma ogromny talent literacki, a z drugiej, ponieważ odnalazłam tam cząstkę siebie.

     Dzięki opowiadaniom "Hikikomori. Historie o uciekaniu w samotność" zapoznałam się z piosenkami autorki. Wcześniej ich nie słyszałam i nie miałam pojęcie, że istnieje taka wokalistka. Jej utwory są niebanalne, mają mocne przesłanie, wyjątkową muzykę i piękne teledyski. Polecam Wam nie tylko książkę, ale też piosenki Poli Rise. Słuchajcie i czytajcie!

Wydawnictwo Muza

Stron: 288

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz