piątek, 10 września 2021

"Mrok" Emma Haughton

 6/10


     To moje pierwsze spotkanie z autorką i pierwszy przeczytany thriller, którego akcja rozgrywa się w takich okolicznościach przyrody. Czy te moje "pierwsze razy" były udane? Jak to w życiu bywa, odpowiedź nie jest jednoznaczna.

     Trzeba przyznać, że pomysł jest świetny. Młoda lekarka z Wielkiej Brytanii, Kate, przylatuje do stacji polarnej na długie zimowe miesiące. Przez większość czasu mają panować egipskie ciemności. Lekarz, który pracował tam do tej pory zginął tragicznie. Taka jest oficjalna wersja, ale nie wszyscy w nią wierzą. Rozmowy w osobami przebywającymi na stacji oraz wgląd do nagranego przez zmarłego pamiętnika video powodują, że Kate nabiera podejrzeń.

     Pisarka nigdy wcześniej nie napisała żadnej książki dla dorosłych. Do tej pory skupiała się na młodszych odbiorcach. Może dlatego ten thriller wydaje mi się delikatny i stonowany. Mniej więcej do połowy książki, trochę się nudziłam. Akcji jak na lekarstwo, a pani doktor jest niebywale irytującą postacią. To lekomanka, która boryka się z demonami przeszłości. Ponadto wyczuwam u niej osobowość bordeline. Reszty ekipy też nie da się lubić. Odniosłam wrażenie, że wszyscy są w bazie polarnej na wakacjach, a nie w pracy. Do tego większość z nich jest zdecydowanie zbyt mało wyrazista. 

    W pewnym momencie, choć trochę zbyt długo na to czekałam, akcja przyspieszyła i moje emocje weszły na wyższy poziom. Do tego ta ciąża! W takich warunkach! Wszyscy są odcięci od świata na wiele miesięcy, bez możliwości powrotu do domu przed końcem zimy, a dziewczyna niebawem urodzi. Nie zdradzę Wam kto zostanie mamą (i tatą), ale ten wątek jest dość istotny. Zakończenie jest mało realne, aczkolwiek pozostawiło mnie w niepewności, czyli tak jak lubię najbardziej.

     Podsumowując, książka podobała mi się średnio. Jak dla mnie za mało akcji i trupów. W każdym razie nie żałuję, że ją przeczytałam. 


Wydawnictwo Słowne
stron 440
tytuł oryginalny: "The Dark"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz