czwartek, 1 czerwca 2023

"Morelowa księgarnia" Oresta Osijczuk

 8/10


     Moje doświadczenia z literaturą ukraińską (tak ostatnio "modną") nie jest duże, ale zdążyłam wyrobić sobie pogląd na jej temat. Mam wrażenie, że zalewa nas ze wszystkich stron i nie zawsze jest wysokich lotów. Jak to dobrze, że "Morelowa księgarnia" Oresty Osijczuk zdecydowanie wyróżnia się na tle innych książek ukraińskich pisarek i pisarzy.

      Powiedzieć, że Mic

hajło Faryniak miał trudne dzieciństwo, to jakby nic nie powiedzieć. Najpierw zmarł mu ojciec, skazując małego Miśka i jego matkę na skrajną biedę. W wieku dziewięciu lat zamieszkał z wujkiem i ciocią, a mama poszła do pracy we dworze. Kontakt z ukochaną rodzicielką stawał się coraz rzadszy. Chłopiec bardzo tęsknił, tym bardziej że w domu wujostwa był surowo traktowany (szczególnie przez ciotkę).

     Książka jest opowieścią o dorastaniu chlopaka, któremu wszystko w życiu jest odbierane. Z kimkolwiek się zaprzyjaźni, kogokolwiek pokocha, każdy prędzej czy później, znika z jego życia. I choć czasem wraca, to tylko po to, by za chwilę znowu zniknąć. To powieść osadzona na początku XX wieku, więc skąd wziął się dorosły Mychajło Faryniak w XXI wieku? Zaskakujące wyjaśnienie w zakończeniu, jest tak inne od całej książki.

    To co najbardziej mnie urzekło, to pokazanie całej historii z punktu widzenia dziecka. Co za tym idzie, momentami jest zabawnie. Nie zabrakło jednak smutku, rozczarowania, tęsknoty, dramatów, śmierci i niezrozumienia dla wydarzających się tragedii.

     Ostatnią rzeczą, która umiliła mi czytanie jest niebywale miła w dotyku okładka. Pewnie dla większości nie ma to znaczenia, ale uwierzcie mi, że pobudzenie zmysłu dotyku, zwielokrotniło przyjemność z lektury. Polecam!

Wydawnictwo Mova

Stron 320

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz