poniedziałek, 22 października 2012

Nie oceniaj książki po okładce

 Każdy z nas zna stare ludowe porzekadło : nie oceniaj książki po okładce. 
 A ja Wam powiem co innego - okładka to bardzo ważna sprawa!
 

Najlepiej, żeby była twarda i ładna :)

Wiedzą o tym dobrze wydawcy i naprawdę dają radę. Oto kilka okładek które mnie zachwyciły (kolejność przypadkowa) :

"Mechanizm serca" M. Malzieu

"Wiersze dla dzieci" J. Tuwim

"I była miłość w getcie" M. Edelman

"Oskar i Pani Róża" E.E.Schmitt

Absolutnie każda nowa okładka Camilli Lackberg

"Mistrz i Małgorzata" M. Bułhakow


"Szeptem" B. Fitzpatric, ale "Cresendo" "Finale" i "Cisza" wcale nie są gorsze :)

"Więzień nieba" (podobnie jak dwie poprzednie części) C.R. Zafon

"Złodziejka książek" M. Zusak


 Niezmiernie irytują mnie natomiast okładki filmowe - podoba mi się może jena na sto. Nie powinni w ogóle takowych produkować, moim skromnym zdaniem.

5 komentarzy:

  1. Niektóre filmowki są dobre, patrz Hobbit

    OdpowiedzUsuń
  2. Saga Zmierzch nie stanowi dobrego przykładu w jakimkolwiek przypadku :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie masz rację ;)
      To niech będzie "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" Larssona

      Usuń
  3. A propos okładek i Tuwima, wydawnictwo Iskry wzięło sobie do serca to, jak istotna jest okładka i forma wydania każdego dzieła - widać to przy każdej nowej publikacji autora "Kwiatów Polskich". Rzuć proszę okiem na jego "Pegaz dęba" czy "W oparach absurdu". Aż się chce wziąć do ręki! Czekam teraz na nowe wydanie "Czterech wieków fraszki polskiej". Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń