sobota, 23 października 2021

"Lęk" Tomasz Sablik

 8/10


     Lubicie się bać czytając książkę? Ja nie przepadam za horrorami. Na szczęście "Lęk" Tomasza Sablika to powieść nietypowa i wyjątkowa, a strach podany jest w odpowiedniej dawce.

     Zaraza opanowała świat. Większość ludzi umarła. Ilu przeżyło? Tego dwa małżeństwa mieszkające niedaleko siebie, nie wiedzą. Podejrzewają jednak, że nieliczni. Jakub i Julia oraz Daniel i Marta żyją w sąsiedztwie lasu, ale również ogromnej pustyni. Udaje im się w miarę normalnie funkcjonować, ponieważ wszystko czego potrzebują dostępne jest w wymarłym miasteczku, do którego jeżdżą po zapasy. Pewnej nocy do drzwi Jakuba i Julii puka młoda dziewczyna - Żywia. Gubiąc się w zeznaniach próbuje wyjaśnić jak to się stało, że do nich trafiła. Od tej pory nic już nie będzie takie jak wcześniej.

     Strach, obawa i niepokój mogą przyjmować różne formy. W powieści dominują one w aspekcie obawy o zdrowie i życie. Nie tylko własne, ale i najbliższych. Co za tym idzie bohaterowie ogromnie obwiali się samotności. Ten stan doprowadził ich do podejmowania nieprzemyślanych decyzji. Kiedy dopada ich zło pod postacią pięknej dziewczyny, nawet wiara w Boga i modlitwy na niewiele się zdają.

     Ta książka nie jest horrorem, którego się spodziewałam. Obawiałam się, że nie dam rady jej przeczytać, bo najzwyczajniej w świecie będę się za bardzo bała. Cieszę się jednak, że spróbowałam i poznałam zupełnie inne oblicze tego gatunku literackiego. Oczywiście w książce dzieją się rzeczy nadprzyrodzone, a Żywia to niewątpliwie zło wcielone. Dla mnie ogromną zaletą jest fakt, że na każdej stronie czułam napięcie, niepokój, ciekawość kolejnych wydarzeń, a nie zwykły lęk. Trzeba mieć niebywały talent literacki żeby zapewnić czytelnikowi taki klimat. Dodatkowym plusem są fantastyczne ilustracje.

     Przeczytajcie o odwiecznej walce dobra ze złem i zjawiskach, o których Wam się nie śniło. Polecam!


Wydawnictwo Vesper

stron 344

1 komentarz:

  1. Lubię literackie horrory, nawet bardzo, choć z każdym kolejnym rokiem i przeczytaną książką wymagania rosną. Od nadmiaru krwi wolę atmosferę, niedopowiedzenia. Najstraszniejsze jest to, czego nie widzimy :)

    OdpowiedzUsuń