czwartek, 2 maja 2024

"Lękowi. Osobiste historie zaburzeń" Arkadiusz Lorenc

 10/10


     Kiedy na Instagramie zobaczyłam zapowiedź książki "Lękowi. Osobiste historie zaburzeń" Arkadiusza Lorenca wiedziałam, że musi ona stanąć na moim regale. Po zakupie nie zasiliła stosu hańby (u mnie zazwyczaj tak się dzieje z nowymi książkami), ale została od razu przeczytana. A dokładniej mówiąc, pochłonięta.

     Ten reportaż (nie poradnik!) podzielony jest na dwie części. W pierwszej, zatytułowanej "Lęk", autor przybliża pojęcie zaburzeń lękowych. Robi to na przykładzie osobistych przeżyć. Pisze o tym, jak trudno zdiagnozować lęk, bo daje on objawy somatyczne. Kiedy wykluczymy już inne choroby, dostanie się do psychologa czy psychiatry wiąże się z wielomiesięcznym oczekiwaniem na wizytę. Jako przykład znanej osoby zmagającej się z tym zaburzeniem, autor podaje Juliana Tuwima.

     Drugą część książki stanowią osobiste historie osób lękowych. Ich zmagania z atakami paniki, mutyzmem, fobiami, OCD, traumami... Życie, z którego nie mogą w pełni korzystać. Cierpią oni oraz ich bliscy.

     Reportaż Arkadiusza Lorenca czytałam ze łzami w oczach. Dlaczego? Ponieważ odnalazłam tam siebie. Nie wstydzę się swoich zaburzeń lękowych, bo to nie moja wina, że je mam. Czytanie o tym, czego na co dzień doświadczam, było niezwykle trudne, ale i bardzo potrzebne.

     Myślę, że "Lękowi" nie jest pozycją dla każdego. Jeśli ktoś ma szczęście i nie cierpi na zaburzenia lękowe, nigdy chorego nie zrozumie. Ta książka może mu tylko przybliżyć problematykę. Dla osób lękowych - lektura obowiązkowa, dla pozostałych - ciekawy reportaż. Polecam!

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Stron: 288

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz