poniedziałek, 11 września 2023

"Czarna Woda" S.K. Tremayne

 2/10


     Co mnie podkusiło? Dlaczego zdecydowałam się poświęcić swój cenny czas książce "Czarna Woda" S.K. Tremayna? Przecież "Bliźnięta z lodu" tego samego autora, były takie słabe. Naprawdę nie wiem co mną kierowało.

     Pan pisarz wymyślił sobie "malowniczą" wyspę i nazwał ją Dawzy. Postawił na niej ekskluzywny hotel, w którym zatrudnił Hannah. Dziewczyna ma siostrę Kat i nieustannie zamęcza ją pytaniami i wypadek, podczas którego zdradliwy prąd porwał kilkoro gości. Akurat Kat była wtedy na miejscu i tylko ona może udzielić odpowiedzi na niepokoje siostry. 

     To nie wszystko! Przez to, co wydarzyło się na wyspie, Hannah ma traumę. Panicznie boi się wody, więc nie jest w stanie opuścić wyspy. Została na niej uwięziona, a w hotelu dzieją się dziwne rzeczy i raczej nie jest tam bezpiecznie.

     Jeśli ktoś pomyślał, że zapowiada się ciekawa historia, to muszę go wyprowadzić z błędu. Zacznę od niepotrzebnych i rozwlekłych opisów, które opanowały książkę. Odnoszę wrażenie, że są one tylko po to, żeby zwiększyć liczbę stron. Nie muszę chyba dodawać, że przez to wieje nudą na kilometr.

      Fobia Hannah przed wodą, to jakieś nieporozumienie. Strasznie wszystko naciągane, bo niby boi się wody i nie jest w stanie wydostać się z wyspy (promem!), a weszła do rzeki, żeby uratować psa. Serio? Ktoś tu nie odrobił lekcji z podstaw psychologii.

     Mam dla Was jedną radę: trzymajcie się od tej książki z daleka. Zawiodła mnie na całej linii i obiecuję, że już nigdy nie przeczytam nic, co wyjdzie spod pióra autora. Co i Wam radzę!

Wydawnictwo Czarna Owca

Stron: 432

Tytuł oryginału: The Drowning Hour

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz