niedziela, 21 czerwca 2015

Julian i Irena Tuwim dzieciom - Julian Tuwim, Irena Tuwim

10/10



   Nie wyobrażam sobie życia bez książek. Swojego życia i życia mojego dziecka. Jeszcze  w brzuchu moja córka miała czytane bajki, tym bardziej teraz, gdy jest już na świcie . Obecnie zapoznaje się z twórczością państwa Tuwimów. A mama czytając odbywa sentymentalną podróż do lat swojego dzieciństwa, kiedy to jej czytano te same wierszyki.

   Wiele osób dziwi fakt, że poświęcam czas na czytanie bajek miesięcznemu dziecku, przecież można by było zrobić tyle pożytecznych rzeczy. Trudno im zrozumieć, że robię coś pożytecznego - dbam o rozwój swojej córki. Przeprowadzono niezliczoną ilość badań, z których jednoznacznie wynika, że już czytanie "do brzucha" ma sens i zaprocentuje w przyszłości.
   Przypuszczam, że niemowlakowi książka telefoniczna podobałaby się tak samo jak klasyki literatury dziecięcej, ja jednak zdecydowanie wolę na przykład wiersze - w książce telefonicznej akcja zbyt długo się rozkręca ;) Jeśli chodzi o literaturę dziecięcą jest kilku klasyków, których twórczość zna niemal każdy - Tuwim jest niewątpliwie jednym z nich. 

   Książeczka, którą my posiadamy ukazała się nakładem  przez wydawnictwa Nasza Księgarnia. Jest to blisko 300 stron bajek i wierszy pięknie ilustrowanych przez Adama Pękalskiego, wszystko zebrane w twardą oprawę. Poza literaturą dla dzieci na początku tomu redakcja zamieściła wspomnienia Juliana i Ireny
 z dzieciństwa  - ta część zainteresuje raczej rodziców. Ale dalej już wszystko dla dzieci!
Znajdziemy tu wszystko (lub znakomitą większość), co Tuwim stworzył z myślą o najmłodszych czytelnikach. Na kartach książki mieszka Słoń Trąbalski, Zosia Samosia i Dyzio Marzyciel. Możemy towarzyszyć Grzesiowi, który szedł przez wieś, poskakać razem z kózką, która złamała nóżkę, , a gdy się zmęczymy posłuchać ptasiego radia i mowy ptaków.
   Zaskoczyły mnie rozdziały napisane przez Irenę Tuwim - do tej pory kojarzyłam ją jedynie jako tłumaczkę "Kubusia Puchatka" czy  "Marry Poppins"; nie wiedziałam, że sama tworzyła bajki i wierszyki dla dzieci tak, jak jej brat.

   Wspomniałam wcześniej o ilustracjach. O ile na niemowlaku nie robią one żadnego wrażenia, o tyle w przypadku dzieci starszych będą się liczyły. Ilustrator wykonał naprawdę kawał dobrej roboty. Zobaczcie sami:






wyd.: Nasza Księgarnia
stron 280
wydanie I (07.11.2012)

2 komentarze:

  1. Faktycznie ciekawie zrobione ilustracje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne wydanie, warto mieć w swojej biblioteczce taką książkę :)

    OdpowiedzUsuń