niedziela, 31 stycznia 2021

Błękit - Maja Lunde

 5/10


   Cóż mogę napisać o książce „Błękit”? Długo się nad tym zastanawiałam...

   Może zacznę od tego, że jest to drugi tom cyklu o nazwie "Kwartet klimatyczny". Jakiś czas temu przeczytałam pierwszy tom pt. „Historia pszczół”. Nie, nie, nie... nie trzeba czytać w tej kolejności w jakiej zostały napisane :) 
   Te dwie książki nie są powiązane bohaterami. Łączy je tylko temat katastrof klimatycznych. „Historię pszczół” oceniłam na 7/10. „Błękit” natomiast zasłużył u mnie na słabe 5/10. I o ile sam pomysł opisania katastrof klimatycznych, które bez wątpienia czekają naszą planetę, jest świetny, o tyle sama książka to absolutny "przeciętniaczek". 

   Opisane są dwie historie.
W pierwszej poznamy Signe i przeniesiemy się do Norwegii w 2017 rok. Aczkolwiek duża część tej opowieści to wspomnienia sprzed kilkudziesięciu lat. Poruszony jest temat topnienia lodowców i budowy elektrowni, tam na rzekach itp.. Niestety jeśli ktoś liczy na szybki rozwój akcji to będzie zawiedziony. Tak jak ja.

   Druga historia opowiada o Davidzie i jego rodzinie. Tym razem jesteśmy we Francji w 2041 roku. Na świecie panuje susza. Deszcz nie padał od kilku lat. Są jednak jeszcze miejsca gdzie zostały zasoby wody pitnej pod powierzchnią ziemi. I właśnie tam próbują dostać się David z córką. Trafiają do obozu dla uchodźców. Jeśli chodzi o rozwój akcji to znowu mamy żółwie tempo.

   Oczywiście to moja subiektywna ocena. Czytałam opinie czytelników, którzy są zachwyceni tą książką. Ja po prostu jestem przyzwyczajona do innego rodzaju powieści i przy „Błękicie” trochę się wynudziłam :)


wyd.: Wydawnictwo Literackie
stron 336
tytuł oryginalny Blå 
seria Kwartet Klimatyczny (II)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz