środa, 11 czerwca 2014

Czarownica. Prawdziwa historia Diaboliny - Elizabeth Rudnick


   Jest to historia typu "Dawno, dawno temu..." ale tego można było się spodziewać. 


Diabolina z rodzicami żyła sobie na Wrzosowiskach wśród innych wróżek, w zgodzi z przyrodą. Jednak co jakiś czas sielską atmosferę zakłócały najazdy strasznych istot, które chciały zagarnąć Wrzosowiska dla siebie. Byli to ludzie. 
Rodzice małej wróżki uważali, że da się z nimi porozumieć - niestety pomylili się, a za tę pomyłkę zapłacili najwyższą z cen, zapłacili swoim życiem.
Wychowaniem Diaboliny zajęły się wróżki zaprzyjaźnione z rodziną, czas szybko płynął i mała wróżka wyrosła na młodą kobietę.
   Wtedy poznała Stefana, w którym się zakochała z wzajemnością. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że jej wybranek to człowiek. Lecz Diabolina była tego  zdania, co jej rodzice - nie każdy człowiek jest zły. A jednak...
Stefan, aby zaskarbić sobie uznanie króla, a także, aby wstąpić na tron podstępnie pozbawił wróżkę jej najcenniejszego daru - skrzydeł.
   Przez zdradę ukochanego serce Diaboliny stawało się z dnia na dzień coraz bardziej czarne i tak wesoła niegdyś wróżka stała się rządną zemsty czarownicą. 

   Kiedy Stefanowi urodziła się córka, czarownica rzuciła na nią klątwę - w dni 16 urodzin ukłuje się wrzecionem i zapadnie w wieczny sen, z którego obudzić ją będzie można pocałunkiem prawdziwej miłości. Król w trosce o swoje jedyne dziecko kazał usunąć wszystkie wrzeciona, a córkę pod opieką trzech skrzatek wysłał z dala od zamku, aby ustrzec ją przed klątwą. 
   Lata mijały szybko, Aurora wyrosła na piękną dziewczynę kochającą przyrodę. Diabolina przyglądała się jej przez te wszystkie lata i bardzo ją, wbrew sobie polubiła. Chciała cofnąć swoją klątwę jednak okazało się to niemożliwe.
   W dniu 16 urodzin dziewczyna ukuła się w palec i zasnęła kamiennym snem.


   Nie zdradzę wielkiego sekretu wyjawiając, że historia kończy się dobrze. Dobrze, ale zaskakująco. Rozwiązanie jest niekonwencjonalne...

   Dzięki dużej czcionce książkę czyta się szybciutko i przyjemnie - lektura w sam raz na jedno dłuższe popołudnie.


wyd.: Dream Books
stron 272
wydanie I (21.05.2014)

4 komentarze:

  1. Mam słabość do takich bajek :) chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A jest dużo obrazków ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zero, ale jak zaczniesz czytać to już się nie oderwiesz-własne doświadczenie...

      Usuń
  3. Znalazłam tą książkę w matrasie. Nawet nie jest droga, jako zalogowany użytkownik kupiłam je nawet w zestawie z podobnymi tego typu jeszcze dwoma książkami. Wychodzi jeszcze taniej. Będę miała co dać na prezent dla ukochanych z okazji świąt :)

    OdpowiedzUsuń