7/10
Na twórczość Klaudii Muniak miałam ochotę od dawna. Postanowiłam więc, że sprawdzę czy przypadnie mi do gustu jej najnowsza powieść pt. "Manipulacja". Czy między nami kliknęło? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
Tytuł i okładka na pewno zachęcają do lektury. W środku też jest całkiem dobrze. Otóż poznajemy Annę, która ma męża Olafa i za sobą nieciekawą przeszłość. Dodatkowo nie radzi sobie psychicznie z cyklicznymi poronieniami. Przez to uczęszcza na terapię do Irminy. Tam korzysta z innowacyjnej metody leczenia, która polega na ukierunkowanej inkubacji snów. Chyba jednak nie bardzo to działa, bo Anna popada w coraz większą paranoję.
W dalszej części książki dowiadujemy się jak całą sytuację widzą inne osoby m.in. Olaf, przyjaciółka Anny, sąsiad i oczywiście sama Irmina. Dla mnie taki zabieg literacki jest świetnym pomysłem i bardzo mi się podoba. Na pewno dużo wnosi i pozwala spojrzeć na akcję z różnych perspektyw. No i nieźle miesza w głowie...
"Manipulacja" to zdecydowanie thriller psychologiczny przez duże P. Autorka zapuszcza się w najgłębsze zakamarki ludzkiej psychiki. Pokazuje również, że łatwo można wmówić ludziom coś w co szybko uwierzą. Wystarczy odpowiednie podejście. Niestety często prowadzi to do tragedii. Tak właśnie było tym razem. W tej książce psychoterapia jest bardzo niebezpieczna. Na szczęście to tylko fikcja literacka. Ufff...
Powieść może nie zwaliła mnie z nóg, aczkolwiek mam ochotę na więcej. Z całą pewnością przeczytam kolejną (albo wcześniejszą) powieść Klaudii Muniak. Coś w "Manipulacji" chwyciło mnie za serce. Wam też polecam tę mroczną historię. Czytajcie!
Wydawnictwo Kobiece
Stron: 296
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz