8/10
Większość książkoholików kocha książki o książkach, księgarniach, bibliotekach i antykwariatach. Dlatego nie mogłam odmówić sobie przeczytania „Księgarni w Paryżu”, tym bardziej, że jest ona oparta na autentycznych wydarzeniach.
Lata dwudzieste XX wieku, Paryż, młoda Amerykanka zakochana w literaturze postanawia otworzyć w dzielnicy łacińskiej anglojęzyczną księgarnię. Wkrótce Shakespeare and Company staje się miejscem kultowym, ściągają tam nie tylko przybyli z Ameryki pisarze (Ernest Hemingway, T.S. Eliot, Ezra Pound, Francis Scott Fitzgerald czy Gertrude Stein), ale i miejscowi literaci. Najważniejszą rolę w życiu założycielki - Sylvii odegra jednak James Joyce i jego „Ulisses”.
Losy Sylvii i jej księgarni obserwujemy przez blisko dwadzieścia lat; nie zawsze było łatwo, nad Shakespeare and Company zbierały się nieraz ciemne chmury, jednak pasja i miłość do literatury wygrywały.
Czytając książkę czułam się tak, jakbym podglądała z zaplecza Joyce'a siedzącego w zielonym fotelu w księgarni, bez trudu potrafiłam sobie wyobrazić wszystkie kolacje przygotowane przez Adrienne i doskonale rozumiałam rozterki Sylvii. Chłonęłam tę powieść, żałując, że nie będzie mi dane nigdy poczuć klimatu tej niezwykłej księgarni (Shakespeare and Company w dalszym ciągu istnieje w Paryżu, nie jest to jednak ta sama księgarnia założona przez Sylvię).
Wiem, że nie każdemu ta powieść może się spodobać. Jeśli szukacie w literaturze porywającej akcji, plot twistów i intryg tu tego nie znajdziecie. Jeśli jednak pociąga Was klimat rodem z powieści Zafona, to „Księgarnia w Paryżu” jest zdecydowanie dla Was.
wyd.: Znak Jednymsłowem
stron 336
tytuł oryginly: The Paris Bookseller
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz