7/10
Po przeczytaniu „Medei z Wyspy Wisielców” byłam pewna, że sięgnę po drugi tom i tak też się stało. Mimo, iż znacznie różniący się od poprzedniego z pewnością zasługuje na to, by go poznać.
Medea próbuje ułożyć sobie życie po cierpieniach jakich doznała; zaczyna wychodzić na prostą, zaczyna być szczęśliwa. Nie trwa to jednak długo - jej ukochany wyjechał i nie daje znaku życia, a dziewczyna odkrywa, że jest w ciąży. Meda za namową przyjaciółki decyduje się na małżeństwo z rozsądku. Jej mąż to czuły, mądry człowiek, który zaopiekował się nią i jej nowonarodzonym dzieckiem. Z czasem Medea zaczyna odwzajemniać jego uczucia i wśród wojennej zawieruchy wiodą dobre życie. Wiadomość o kolejnej ciąży sprawia obojgu wielką radość, jednak pojawiają się komplikacje, gdy okazuje się, że to ciąża bliźniacza.
Dużo w tym tomie polityki, akcja powieści toczy się na progu wybuchu i podczas I wojny światowej, trudno więc było tego uniknąć. Mimo tego historia wciąga i czyta się ją jednym tchem. Nie ma tu lekko baśniowego charakteru, który przewijał się w pierwszej części, mimo to, to jest równie dobra lektura, której nie żałuję i którą Wam polecam.
wyd.: Zwierciadło
stron 320
cykl: Medea Steinbart (tom 2)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz