Strony

środa, 24 maja 2017

Pax - Sarah Pennypacker

 5/10  
   "Pax" zafascynował mnie cudną okładką - pomyślałam, że książka, która ma taką okładkę musi być niesamowita. Potem jeszcze doczytałam, że pozycję porównuje się do "Małego księcia" - taka rekomendacja robi wrażenie nawet na mnie (choć sam "Mały książę" mnie jakoś szczególnie nie oczarował).
Długo zwlekałam z zakupem książki, jednak w końcu uległam pokusie i gdy tylko trafiła w moje ręce z miejsca wzięłam się do czytania.
   I już po pierwszych dwóch (krótkich) rozdziałach wiedziałam, że to nie będzie opowieść na miarę moich oczekiwań.

   "Pax" to historia o chłopcu imieniem Peter, który przez wojnę musi wyjechać do dziadka i zostawić swojego rudego przyjaciela. Wraz z ojcem wywozi Paxa do lasu i tam porzuca. Serce się chłopcu kraje, ale nie ma innego wyjścia - dziadek nie zaakceptowałby w swoim domu lisa. Kiedy Peter dociera do dziadka szybko zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił - uświadamia sobie, że udomowione zwierzę nie poradzi sobie na wolności. Postanawia więc wyruszyć pieszo w drogę powrotną, aby ocali przyjaciela. Przed Peterem nie lada wyprawa - około 450 km przez łąki, góry, pola, lasy, wsie i miasteczka. Chłopak ma jednak niebywałego pecha - już na początku swojej wyprawy łamie nogę. Los chce, że spotyka wtedy dziwną, mieszkającą na uboczu kobietę, która decyduje się mu pomóc. Zakłada chłopcu gips, daje kule i namawia do treningów, aby wzmocnił ciało skoro i tak ma zamiar jak najszybciej wyruszyć w drogę.
   Tymczasem porzucony w lesie Pax zaczyna rozumieć, że jego chłopiec po niego nie wróci, że musi poradzić sobie sam. Lisek poznaje innych przedstawicieli swojego gatunku, którzy traktują go bardzo podejrzliwie, bo pachnie ludźmi, a ludzie są źli.Wkrótce też Pax dowiaduje się, że idzie wojna, która niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze, a to oznacza, że  wyrządzi krzywdę Peterowi... Pax postanawia odnaleźć swojego chłopca, żeby go ocalić.

   Jeśli ciekawi Was jak zakończy się ta historia musicie sięgnąć po książkę. Ja  domęczyłam tę pozycję do końca - to jedna z tych historii, które ciekawią mnie na tyle, że chcę wiedzieć jak się skończy, ale czytanie nie sprawia mi większej przyjemności.  Nie lubię takich książek, ale czasem się zdarzają.  
Co do porównań książki z " Małym Księciem" - są sporo przesadzone. Jasne: tu i tu mamy lisa, chłopca i odpowiedzialność za to, co się oswoi, ale na tym podobieństwa się kończą.
   Podsumowując: "Pax" to nie moje klimaty. Przeczytałam i tyle. Szału nie ma. Choć wiem, że są tacy, których książka zachwyciła...

wyd.: Juvi
stron 296
wydanie październik 2016
tytuł oryginalny: Pax

1 komentarz:

  1. Kilka osób polecało mi już tę książkę, więc dam szansę i przeczytam w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń