Strony

sobota, 14 grudnia 2013

Osobliwy dom pani Peregrine - Ransom Riggs


   Jacobowi ukochany dziadek  opowiadał historie na dobranoc, w których to mieszkał on w pięknym domu na wyspie. Mieszkały tam też inne dzieci; były radosne, wesołe i każde z nich posiadało jakieś niezwykłe umiejętności. Nad wszystkimi czuwała pani Peregrine. Aż któregoś dnia przyszły potwory i kolorowy sen zamienił się w przygnębiający koszmar.
Jacob jako dziecko wierzył we wszystkie te opowieści, jednak kiedy dorósł zrozumiał, że były to zwykłe bajki na dobranoc. Niedługo miał się przekonać, że jednak nie....

   Dziadek Portman zostaje zabity, chłopak, który znalazł konającego staruszka mówi, że zabił go potwór. Oczywiście wszyscy uznają, że Jakob jest w szoku po stracie kochanego dziadzia. Gdy domniemany szok się przeciąga, a chłopak wyjeżdża z ojcem na wyspę z opowieści dziadka. Postanawia odnaleźć dom i stawić czoła demonom. 

   Na miejscu okazuje się, że dom pani Peregrine został zniszczony 3 września 1940 roku podczas bombardowania. Czy to znaczy, że dziadek rzeczywiście zmyślał? Kiedy Jacob jest tego niemalże pewien poznaje dzieci ze starych fotografii. Są to te same dzieciaki, które mieszkały z dziadkiem Portmanem!

   Tak zaczyna się historia, która odmieni życie Jacoba na zawsze. Szesnastolatek musi podjąć kilka najtrudniejszych decyzji w jego życiu; przy czym każda z nich jest niewyobrażalnie trudna i rozdziera mu serce.

   "Osobliwy dom pani Peregrine" to wciągająca niebanalna historia. Zaciekawić może zarówno fanów fantastyki, powieści młodzieżowych jak i zwolenników powieści obyczajowych.

wyd.: Media Rodzina
stron 400
wydanie I (07.11.2012)
tytuł oryginalny: Miss Peregrine's Home for Peculiar Children



5 komentarzy:

  1. Recenzja nie pozostawia wyboru, muszę przeczytać żeby zaspokoić swoją ciekawość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro wciągająca i niebanalna to może warto się skusić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie do niej przyciągnęła okładka i przeczytam ją - szczególnie, że naprawdę rzadko sama okładka mi wystarcza :)
    Opinie słyszałam różne, ale czasami mam ochotę na takie historie.
    Pozdrawiam i przy okazji zapraszam do mnie na świąteczny konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z początku książka bardzo mi się podobała, ale mniej więcej od szóstego rozdziału się rozczarowałam. Spodziewałam się mrożącej krew w żyłach opowieści o sierocińcu, a książka okazała się powieścią o dzieciach, które posiadały magiczną moc i o kobiecie, która zamieniała się w ptaka. :/

    OdpowiedzUsuń