Nie należę do fanów twórczości Janusza Wiśniewskiego. Nigdy
nie zachwycałam się „Samotnością w sieci”.
„Bikini” wpadła mi w rękę przez przypadek, pomyślałam, że
mimo wszystko przeczytam, przynajmniej spróbuję. I była to dobra decyzja.
Akcja książki rozgrywa się w latach 1945-1946 w
zbombardowanym , szarym, smutnym Dreźnie, w tętniącym życiem Nowym Jorku, w
bajecznej, egzotycznej scenerii Wysp Marshalla.
Głównych bohaterów powieści jest dwoje – młoda Niemka o
polskich korzeniach – Anna oraz amerykański fotoreporter Stanley Bredford.
Annie wojna brutalnie odbiera wszystko co miała – dom,
kochającą rodzinę, normalne życie. Pozostaje jej tylko aparat fotograficzny.
Fotografia to jej pasja, która staje się przepustką do lepszego świata.
Fotografia to jej pasja, która staje się przepustką do lepszego świata.
Anna i Stanley poznają się wśród dymiących gruzów zburzonego
Drezna.
Amerykanin gdy tylko ujrzał zdjęcia zrobione przez dziewczynę, do razu zauważa, że ma ona prawdziwy talent. Pomaga jej w załatwieniu wszystkich formalności, by mogła zacząć życie w USA i karierę jako fotoreporterka „The New York Timesa”
Amerykanin gdy tylko ujrzał zdjęcia zrobione przez dziewczynę, do razu zauważa, że ma ona prawdziwy talent. Pomaga jej w załatwieniu wszystkich formalności, by mogła zacząć życie w USA i karierę jako fotoreporterka „The New York Timesa”
W Stanach Annie nie jest łatwo, jednak Bredford nie zostawia
jej samej sobie, pomaga, wspiera.
To dzięki niemu i przez niego odnosi sukces, poznaje mężczyznę, w którym się zakochuje…
To dzięki niemu i przez niego odnosi sukces, poznaje mężczyznę, w którym się zakochuje…
W „Bikini” Wiśniewski próbuje odpowiedzieć na pytania jak przeżyć
koszmar wojny i nie zwariować, jak odnaleźć się w nowym świecie, jak walczyć o
siebie i swoje przekonania, jak pozostać wiernym swoim ideałom.
Jeśli chcecie wiedzieć jak potoczyły się losy Anny w Ameryce
i co takiego stało się na Bikini – sięgnijcie po książkę.
wyd. Świat Książki
stron 432
rok wydania 2009
Też się tego obawiam ale założyłam, że ma mi to sprawiać przyjemność i tego będę się trzymać :) Tobie też życzę dyscypliny wobec samej siebie :P
OdpowiedzUsuńNie cenię zbyt wysoko twórczości Pana Wiśniewskiego i z góry zakładam, że książka nie będzie mi się podobać... Takie uprzedzenia silniejsze ode mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak czasem mam, więc rozumiem :)
Usuń